Kategorie
Brak kategorii

Przytulanie 

Jednak jeśli przedłużymy przytulenie do czasu około 15-20 sekund (i przeciągniemy dalej) – w naszym organizmie (podwzgórzu) zacznie być produkowana oksytocyna, która następnie przez przysadkę będzie uwalniania do krwioobiegu.
Oksytocyna ma szereg zadań do wykonania, ale w kontekście przytulenia ważne jest to, że redukuje poziom hormonu stresu (kortyzolu), reguluje ciśnienie krwi, uspokaja serce, powoduje poczucie bliskości i bezpieczeństwa, koi układ nerwowy jako całość, może łagodzić niektóre zaburzenia poznawcze, behawioralne i psychiatryczne oraz wzmacnia układ odpornościowy.

Oczywiście nie sama oksytocyna to robi – nie bez znaczenia jest po prostu kontakt energetyczny na poziomie serce-serce (nawet wtedy gdy te serca są na różnych wysokościach), umysł-umysł, itd…

Bywają sytuacje, że nie czujemy się komfortowo w przytuleniu, bo szaleją nam za bardzo: głowa, serce albo inne układy organizmu. Może być warto wtedy przerwać uścisk i się nie zmuszać do czegoś, co niefajnie odczuwamy ani się nie forsować.

Baczne obserwowanie tego co nasze ciało mówi – to skarbnica wiedzy o nas samych. Cudowny twór pozwalający na samopoznanie i większe zrozumienie. Siebie i innych…

Dobrze uczyć się czystego przepływu i szukania komfortu i ukojenia w uścisku, szczególnie w relacjach, na jakich nam zależy.
Nie da się tego robić – nie zaczynając i nie sprawdzając.
I nie poddając się nawet jeśli nawet dyskomfort się pojawia.

Dłuższe przytulenie jest dobrym miernikiem tego, co dzieje się w nas samych i w danej relacji!
Jeśli przytulając się do kogoś dłużej czujemy niepokoje – warto się im przyjrzeć.
Zainicjować zmiany w takim zakresie, w którym mamy zgrzyty i dążyć do tego, by przepływ energii się wyczyścił i zharmonizował.
Jeśli czujemy spokój i luz – oznacza to dostrojenie i sygnalizuje, że dana relacja jest na komfortowym dla nas poziomie i że w nas samych jest w danym momencie spokój

Wielokrotnie doświadczałam mocy dłuższych uścisków i na prawdę czyni to cuda.
Bywałam też w sytuacjach, gdy za pomocą takiego przytulania czułam, że początkowo spięta i zdenerwowana Osoba po przetrwaniu i przełamaniu – prostu się rozpływa…
Wszystkie mięśnie puszczają napięcie, uspokaja się oddech i zaczyna przepływać ciepły, nienaruszony spokój.

Czysty przepływ czystej energii… 💫

Praktykowałam to też z Ludźmi na warsztatach 😉

Czy każdy z nas potrzebuje przytulania?
– Nie!
Na przytulenie trzeba mieć otwartość i trzeba go chcieć (choćby testować).
Bywa istotne z kim i kiedy oraz jest istotne jak sami się czujemy.
Osoba, nastrój, chwila – mają znaczenie.

Są sytuacje, że czujemy wewnętrznie chęć izolacji i wyświetla nam się komunikat „abonent czasowo niedostępny” i jeśli taką ktoś ma potrzebę i nastrój – warto ją uszanować.
Łamanie własnych granic i poczucie niechęci i niezgody zwiększy poziom stresu w organizmie i efekt będzie odwrotny.

Spróbujcie! ❤

WAŻNE: w trakcie przytulania NALEŻY mieć luźno opuszczone ramiona i luźną postawę ciała!
Napinanie ramion i barków (mega częste) blokuje przepływy energii i nie pozwoli nam się wyluzować i poczuć komfortu, choćbyśmy chcieli.
Zatem: barki i ramiona w dół, głowa nie wygięta w niekomfortowy sposób, nogi na luzie i luz w ciele i… pozwólmy sobie doświadczać i czuć.
Dobrych, kojących, czystych przepływów 💫

Moc z Nami i naszymi dłuższymi uściskami!😏

Rys. Bing

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *